hrPonimirski hrPonimirski
385
BLOG

Nice et la mort - druga rewolucja we Francji i janczarzy à rebours

hrPonimirski hrPonimirski Polityka Obserwuj notkę 6

Żeby zrozumieć to co się wydarzyło 14 lipca w Nicei, we Francji, trzeba znać pewne historyczne prawo. Władza panująca wybiera sobie na sojusznika pewną grupę społeczną - przeważnie wykluczoną, która jest za to wdzięczna władzy za apanaże, władzy tej dzielnie służy i ją umacnia. Władza może zostać też obalona przez pewną grupę społeczną (często będącą władzą faktyczną), ale w sojuszu z inną grupą społeczną - nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż władza jako taka się umacnia - tzn. poddany vel obywatel jest bardziej ciemiężony.*)


Zacznijmy od feudalizm**), który był systemem bilateralnych umów pomiędzy seniorem a wasalem. Ta bilateralność była bardzo ważna. Skoro umowa dotyczyła dwóch osób, to nie dotyczyła trzeciej. Stąd właśnie zasada - "Wasal mojego wasala nie jest moim wasalem." Dlaczego? Właśnie poprzez bilateralność. Ja jako senior umawiam się tylko ze swoim wasalem, a on ze swoim. Ale tym samym ja nie umawiam się z wasalem wasala.***)


Rodziło to dla władzy niebezpieczną implikację. Skoro wasal wasala nie jest wasalem "głównego" seniora, będzie więc lojalny wobec wasala tegoż seniora, jako swojego seniora. Nie będzie więc lojalny wobec "głównego seniora". Więc jeśli seniorowi zbuntuje się wasal to zbuntuje się razem ze wszystkimi wasalami podległymi temuż wasalowi (całym podrzewem w drzewiastej strukturze).


Żeby temu zapobiec władca tworzył różnych hrabiów i murgrabiów, którzy de facto odegrali rolę pierwszej państwowej biurokracji. Wszystkie te tytuły arystokratyczne były po to, by cała hiecharchia władzy była lojalna monarsze (nawet jeśli nie podległa bezpośrednio) i jeśli ktoś się, by zbuntował to tylko pojedynczo (a nie niejako z własnymi poddanymi). Jeśli nawet to były te same osoby tzn. feudałowie dostawali różne arystokratyczne tytuły - to była to wzmocnienie władzy jako sojusz z nową sztucznie stworzoną grupą.


Monarchia absolutna powstała jako sojusz monarchii z urzędnikami (szlachta sukni) przeciwko arystokracji. Arystokracja zrobiła swoje, arystokracja mogła odejść.
Rewolucja francuska to sojusz władzy z ludem. Prawdopodobnie tą władzą de facto była urzędnicza biurokracja. Monarcha jako władca de ivre był bardzo słaby.


Lud oczywiście był potrzebny nie, żeby rządzić, bo to był tylko listek figowy albo często nieświadomy albo świadomy ale niechętny żyrant wprowadzanych zmian. Szybko w czasie rewolucji wola ludu czy też wola powszechna stała się tak efemeryczna, że ten lud został poddany okrótnemu terrorowi. Znany jest przypadek człowieka, który został skazany za brak entuzjazmu wobec rewolucji.****)


Sam rewolucyjny terror to nic innego jak obecnie terroryzm czyli zastraszanie społeczeństwa przez losowe akty przemocy. Terror państwowy to nic innego jak terroryzm prowadzony przez państwo pod fasadą prawa *****). Zresztą ofiarami terroru byli też poprzedni kaci, co może sugerować dwa wyjaśnienia. Pierwsze - powszechne: totalny chaos rewolucji, która zjada własne dzieci. W wersji bardziej praktycznej ciągła walka o władzę ciągle zmieniające się szybko sojusze. Kto kogo? Etc.
Jeśli ktoś opanuje tę sztukę do perfekcji może stać się tyranem. Być może Napoleon. Ale napewno już Stalin po innej rewolucji. Jagoda, Jeżow, Beria. Choć ten ostatni przeżył Stalina.


Ale jest inne wyjaśnienie, które jest rzadko brane pod uwagę - istnieje grupa, która de facto prowadzi terror i jej terror nie rusza i ta grupa się nie ujawnia. Wg mnie to bardziej sensowny wniosek.
A co ze współczesnym terroryzmem?  Zacznijmy od imigracji. Ano władza (czym ona by obecnie de facto nie była) musi zawrzeć sojusz z jakąś grupą społeczną, by ona stała się listkiem figowym i podżyrowała zmiany, by ta władza jeszcze bardziej się umocniła czyli jeszcze bardziej ciemiężyła obywatela. Skoro lud francuski już raz wykorzystano, lud francuski zrobił swoje i może odejśc, to teraz należy wykorzystać inny lud, dzięki któremu umocni się władzę.+)


Rewolucja nie może się odbyć jednak bez terroru. Trzeba znaleść Berię, by zastąpił Jeżowa. Lud francuski zastąpi lud obcy. Zamiast terroru rewolucji - terroryzm.


Władza jako tyran doskonały właśnie tak działa - ciągle zmieniając sojusze. Nas interesują często rozgrywki personalne, a powinny grupowe. Walka klas - o ironio! Klas drzewiej zwanych stanami, ale chodzi o grupy społeczne z różnymi przywilejami.


Napisałem, że władza wzmacnia często wykluczoną grupę. Ta grupa może pochodzić z odmiennego kręgu kulturowego czy religijnego. Turcy wykorzystywali chrześcijan jako Janczarów, ale też jako urzędników zyskując tym ich lojalność.


Tak obecna władza (nie tylko we Francji) sprowadza innowierców - ludzi innej kultury. Czy będą władzy lojalni  - tacy janczarzy à rebours, może i nie, ale na pewno odegrają wielką rolę w jej wzmacnianiu.

 

----------------------

*) Cały tekst bazuje na wnioskach z lektury "Traktat o władzy" Bertranda de Jouvenel.
**) Jako umowny początek naszej cywilizacji. Opisana koncepcja likwidacji feudalizmu pochodzi od Blocha ("Społeczeństwo feudalne"). Ale podobny mechanizm był feudalnych Chinach ok. 1000 pne. - feudalnych w prawdziwym sensie tego słowa.
***)To tak jak obecnie ktoś ma umowę z pracodawcą i dostaje za pracę jakieś pieniądze a potem idzie do sklepu i coś kupuje (co jest formą krótkiej umowy). To że ktoś coś kupuje, nie znaczy, że pracodawca jest w tę umowę zaangażowany. Podobnie senior nie był zaangażowany w umowę między swoim wasalem a wasalem swojego wasala. "Sklepikarz mojego pracownika nie musi być moim sklepikarzem".
****) Przykład pochodzi z "Czarnej księgi rewolucji francuskiej".
*****) Fenomen terroryzmu zasługuje na osobną notkę, w której podam precyzyjną jego definicję.
+) Jakby lekko traktować Toynbiego to proletariat wewnętrzny zastępowany jest proletariatem zewnętrznym.

"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka